Let's Spend The Short Night Together

Film Let's Spend The Night Together i koncert z Phoenix, Arizony 13.12.1981


źródło: iorr.org

Wideo, które wyświetlane było na stadionie w Tempe, w stanie Arizona, gdzie występowali Stonesi, a Hal Ashby kręcił Let’s Spend The Night Together, ogłosiło “Mick Jagger i Rolling Stones”. Od kiedy?
                                                                                          Cytat z książki “Życie” Keitha Richardsa

Właśnie tam, w filmie Let’s Spend The Night Together, który trafił do kin w 1983 roku, możemy zobaczyć ten baner... Zapewne jest jeszcze wiele innych i ciekawych ujęć, które uchwycił Hal Ashby i jego ekipa na potrzeby tego filmu, ale do dnia dzisiejszego, są one głęboko schowane w archiwach (czekają, aż ujrzą światło dzienne). Gdy zaczyna się film, naszym oczom ukazuje się piękny zapełniony stadion w Tempe, na którego jeszcze pada dzienne światło, co na koncertach Stonesów nie zdarza się często! 13 grudnia 1981 roku, Panowie byli prawie na mecie. Czekały ich tylko koncerty w Kansas City, gdzie na jednym z nich, niespodziewanie, na jednej scenie spotkają się z Mickiem Taylorem oraz dwa ostatnie, dopięte na ostatni guzik występy w Hampton Roads. The Rolling Stones są w szczytowej formie, grają wspaniałe rzeczy, przez co nie jednemu szczena opada. Świetnie wyglądają, dobrze się bawią (chociaż konfilkt Micka i Keitha się zaostrza). Hal Ashby ma świetne warunki do tego, aby to wszystko uchwycić na taśmach filmowych. Taka szansa mogła się nie powtórzyć.... Ashby zrobił, to co do niego należało, robotę można czy nawet powinno ocenić na dychę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że w 1982 roku, cały materiał poszedł do edycji... Przez co film, który powinien trwać około 130 minut, na liczniku osiąga tylko 90 minut... Fani (i nie tylko oni), którzy dopiero zaczynają zagłębiać się w twórczość Stonesów, mogli lub mogą tego zabiegu nie zauważyć. Cała robota jest świetnie wykonana, ja także dałem się na tym złapać. Jednak, po latach wszystko wygląda inaczej.

źródło: iorr.org

Być może, w przyszłości wrócę do tematu w formie ogólnej. Teraz, aby wykazać różnice, chciałbym się skupić tylko na głównej części filmu, jaką jest właśnie show z Tempe. Analiza nie była by możliwa bez dodatkowego materiału jakim jest kompletne nagranie tego koncertu, w jakości soundboard, w formie audio (od 2013 roku dostępny w wersji stereo, wcześniej tylko mono).

źródło: dbboots.com
Okładki bootlegów przedstawiające nagrania z Phoenix
Występ rozpoczyna się od znanego tematu jakim jest Take The A Train. Koncertowe intro trwa na filmie 44 sekundy, a bootleg prezentuje nam nieco dłuższe dźwięki o czasie 1:14. Pierwszy utwór, Under My Thumb jest o minutę krótsze, to już jest znacząca różnica. Jeśli dobrze się zorientowaliśmy, to na LSTSNT brakuje When The Whip Comes Down, które całkowicie zostało wykasowane... Ciekawostką jest fakt, że utwór ten znajduje się na tym samym filmie, lecz o innej nazwie jaką jest Rocks Off (był wyświetlany między innymi w Niemczech). Na “omawianym” przeze mnie materiale, po Under My Thumb, Stonesi od razu wskakują do Let’s Spend The Night Together. Na bootlegu, Mick dziękuje fanom i wita Phoenix. Tego na filmie nie ma, ukazuje nam tylko 2:53 minuty piosenki, płyta po raz kolejny wygrywa, czasem 4:08... po tym usłyszymy krótki monolog Micka i wstęp w formie “Shidoobee-Shidoobee”, dając nam do zrozumienia, że za chwilę wybrzmią pierwsze dźwięki Shattered. Wersja okrojona ma 3:42 (z 30 sekundową przerwą), oryginał 5:02. O dziwo! Neighbours jest prawie całe, bo ma 3:20, nieco mniej od wiadomego bootlegu (3:40).
  źródło: iorr,org
Myślę, że teraz będzie lepiej, gdy oryginalne, prawdziwe czasy będę podawać w nawiasach, po to, żeby nie powtarzać zwrotów. Kolejny nowy utwór Black Limousine prezentuje się nieźle, z czasem 3:13 (4:08). Oglądając cudowne Just My Imagination, wydaję się, że mamy do czynienia na filmie z kompletnym wykonaniem, jednak po raz kolejny i nie ostatni mylimy się. Tym razem po całej edycji, do produkcji trafiło tylko 6:03... w porównaniu z bootlegiem, który daje duuuużo więcej, czyli 9:06 (plus minuta przerwy), to zdecydowanie za mało. Tego utworu nie powinno się ruszać!! Zabrakło z Phoenix, Going To A Go-Go. Został on zastąpiony kadrami z New Jersey. Wielkim plusem, a raczej brakiem wyjścia, było umieszczenie kompletnego Twenty Flight Rock o czasie 1:48 (pytanie, co by tu Mick z spółką mogli wyciąć?). Bardzo konkretne Let Me Go, trwa TYLKO 2:44!! (6:05 – minuta przerwy). Niestety, jest to AŻ 50 procent mniej... Stonesi i widzowie przechodzą teraz do drugiej części programu. Mick wkłada kapelusz, bierze gitarę do ręki i zaczyna Time Is On My Side, w tym przypadku, na filmie także pojawia się prawie całość - 3:41 (3:57). Po tym wokalista pyta publikę “Are you feeling good?”, przechodzą do kolejnej ballady, jaką jest Beast Of Burden, także kaleczą jej piękno - 3:48 (6:48). Następnie Waiting On A Friend – 3:04 (4:40). Od teraz większość filmu prezentuje materiał nakręcony w New Jersey (5/6.11.1981). Brakuje:

Let It Bleed/You Can’t Always Get What You Want (wspaniałe wykonanie)/Band Introductions/ Little T&A/ Tumbling Dice/She’s So Cold/Hang Fire/Miss You

Po dłuższej przerwie, producenci znów postanawiają pokazać nam materiał z Phoenix... Skupili się na Honky Tonk Women, z prostego powodu, na tym koncercie, podczas właśnie tego utworu, do
źródło: iorr.org
Stonesów, na scenę dołącza wiele piękności, wśród nich są żony i dziewczyny członków zespołu! Na szczęście dane nam jest oglądać praktycznie całość - 3:35 (3:57). Zabrakło, po utworze podziękowań Jaggera dla Pań z Phoenix. Takim akcentem, znów kończy się to ujęcie i następuje ponowne przeniesienie do New Jersey. Stamtąd mamy Brown Sugar i Start Me Up. Ostatnim, “pełnym” ujęciem jest Jumping Jack Flash. W całości ten klasyk trwa 8:21, tutaj.... tylko marne 3:55... Stonesi prawie zawsze, na tej trasie kończyli piosenką Satisfaction. Tutaj ekipa postanowiła się zabawić, w taki sposób, że na zakończenie właśnie zrobili mix z wszystkich trzech koncertów, które pojawiły się na filmie. Wygląda to bardzo efektownie. Gdy na zakończenie pojawia się Star Spangled Banner, czuć niedosyt, który mówi nam, że chciałoby zobaczyć się jeszcze więcej. Niestety (po raz kolejny), jeśli chcemy przynajmniej posłuchać jak to było naprawdę, musimy sięgnąć po zapis na wersji bootlegowej.

Podsumowując, na Let’s Spend The Night Together znajduję się 13 piosenek z 24, które Stonesi zaprezentowali w Phoenix. Całość osiąga czas 45 minut, bootleg pokazuje całkiem inny czas... 71 minut i 40 sekund! To ponad 26 minut materiału więcej. Wydaje mi się, że gdyby taśmy zostawiono tak jak były oryginalnie, to film byłby bardziej widowiskowy.

Mówiąc czy pisząc na marginesie, w archiwach znajduje się zapewne jeszcze sporo wartościowego materiału, który z pewnością dobrze poradziłby sobie w nowej edycji LSTNT (gdyby takowa powstała). Można wyliczyć na szybko co jeszcze może zalegać w archiwach:

• Trzy koncerty z New Jersey (5, 6 i 7 listopada 1981), które łącznie mogą trwać 6,5 godziny.
• Omawiany show z Phoenix 13 grudnia 1981 - łączny czas około 130 minut
• Inne, nie wydane dotąd, profesjonalne taśmy, być może z Los Angeles 9.10.1981
• Zapisy z Seattle 14 i 15.10.1981 oraz Houston 28.10.1981, które od lat są wydane na bootlegowych DVD

źródło:iorr.org

Ucztą dla fana, byłoby zobaczyć Stonesów śpiewających z Tiną Turner w Honky Tonk Women lub rarytas z początku lat 60-tych w postaci Down The Road Apice. Zatem, Rolling Stones/Universal/Eagle Rock do dzieła!

Komentarze

  1. Chciałem Ci podziękować za ten blog. Co prawda, fanem Stonesów jestem od dobrych 15-tu lat (więc generalnie niczego nowego się nie dowiem... chociaż...? ;)), ale uwielbiam czytać takie rzeczy, a Twoje "wypociny" czyta się wspaniale. Dużo podejścia ze strony zaawansowanego fana, a i zwykły laik w tym wszystkim się odnajdzie. No co tu dłużej pisać. Brawo, brawo, brawo! Śledzę i będę z czystą przyjemnością śledzić tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo za tak miłe słowa. Staram się, jak zawsze przybliżyć mniej znane historie, które mnie fana bardzo wciągają. Takie komentarze jeszcze bardziej dają kopa do tego aby z jeszcze większą pasją prowadzić bloga :) Mam bardzo dużo gotowych tekstów, które chcę udostępnić. Jedyny problem jest w tym, że muszę je przepisać na laptopa. Wszystko piszę ręcznie, tak mi jest wygodnie :) Więc jak tylko czas pozwoli, będę się z Wami dzielić.

    It's Only Rock And Roll But I Like It :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz