Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Bird's Vault Vol.1&2 tym razem na CD

Obraz
źródło: dbboots.com Wytwórnia Outsider Bird niedawno wydała ponownie dwie części Bird's Vault (wspominałem o nich na łamach bloga, na płytach znalazły się rzadkie i niepublikowane wcześniej outtakesy), tym razem w formie kompaktowej i kilkoma bonusowymi utworami... Nakład ściśle limitowany - tylko 150 sztuk! Co do bonusowych utworów, ekipa z OBR po raz kolejny się postarała, ponieważ na światło dziennie wypuszcza kolejne niepublikowane nagrania z Under Cover! (co za radość i szczęście). Na części pierwszej, jako bonus znajdą aż trzy podejścia do utworu Heartbeat! (jedno, które było wcześniej na albumie, pozostałe dwa-nowe są instrumentalne) oraz na zakończenie Pull Over, także w wersji instrumentalnej. Część druga przyniesie nam na koniec nagranie o nazwie The Dog (nie mylić z Dog Shit, bo to są dwa odmienne utwory). Dodatkowo, zapowiedziano trzecią część Bird's Vault na vinylu! Ciekawe, co tam się znajdzie... źródło: iorr.org/BlackAndBlueBlog

Niepublikowany utwór "Dog Shit" dostępny dla fanów!

Obraz
źródło: pinterest.com Mr.D - użytkownik światowego fan clubu It's Only Rock And Roll, postanowił podzielić się z fanami swoimi skarbami (zrobił to nie po raz pierwszy, przypomnę, że magiczne nagrania z sesji do albumu Forty Licks także pochodzą od niego), publikując nowy, wcześniej nieprezentowany utwór o nazwie "Dog shit".  Instrumentalne nagranie, trwające grubo ponad 7 minut, pochodzi z finałowych sesji do albumu Under Cover, które odbyły się najpierw w studiu Hit Factory położonym w Nowym Jorku (maj 1983), a później w Compass Point na Bahamach (czerwiec 1983). Podaje dwie daty i dwa miejsca, ponieważ nie wiadomo dokładnie gdzie zarejestrowano ten materiał. Mogę dodać, że utwór pochodzi z taśm, które należały do Artura Collinsa, a na nich znajduje się jeszcze więcej podobnego materiału, który myślę, że powoli będzie wychodzić na światło dzienne.  Dziękujemy Mr.D! źródło: iorr.org/nzentgraf.de/BlackAndBlueBlog

Muzyczne Wygnanie, czyli jak to się robi na francuską modłę – recenzja „Exile on Main Street” Cz. IV

Obraz
Ostatnia - najdłuższa część podróży z albumem Exile On Main St.  Postawieni pod ścianą członkowie The Rolling Stones obrali, można by rzec, samobójczą drogę – uczynili zwrot o 180 stopni i stworzyli muzykę, która z pozoru nijak się ma do ich wcześniejszej twórczości. „Exile” to album bezbłędnie łączący w sobie nowatorstwo z tradycją. Zadziorność z uległością. Przekorę młodzieńca z mądrością starca. Całość odbywa się na tyle subtelnie, że niewprawne ucho dopiero z czasem to wychwyci. Co więc kryje w sobie EoMS? Otwierający płytę drapieżny „Rocks Off” porywa słuchacza już od pierwszego riffu. To opowieść człowieka zagubionego w świecie iluzji, gdzie odrobinę spełnienia może dać tylko pospieszny stosunek seksualny, a niemy krzyk bohatera stanowi rozpaczliwą próbę przeciwstawienia się odartej z uczuć egzystencji. źródło: nme.com Następnym utworem, żywo przywodzącym na myśl twórczość Little Richarda, jest „Rip This Joint”. To szalony rocker, muzyczna podr...