Certain Women and Lies, czyli historia okładki The Rolling Stones Some Girls Cz.I
Historia okładki legendarnego albumu Some Girls
W ramach obchodów 40 lecia wydania płyty Some Girls, warto prześledzić historię jej okładki.
źródło: discogs.com |
Rok 1977 stał się kolejnym kamieniem milowym w długiej i nadal trwającej karierze The Rolling Stones. Liczne sprawy sądowe gitarzysty Keitha Richardsa o posiadanie i handel narkotykami, rozstania z kobietami i tylko dwa koncerty w kanadyjskim klubie El Mocambo ukazują zespół w słabej formie, która stała się równią pochyłą... Dodatkowo Punk'owe zespoły postawiły na nich krzyżyk, śpiewając W 1977 nie będzie Elvisa, Beatlesów ani Stonesów. Owe słowa mogły pod koniec roku okazać się prorocze, jednak po raz kolejny, Toczące Się Kamienie postawili na swoim. Pomiędzy październikiem 1977 a marcem 1978 roku ulokowali się w paryskim Pathe Marconi Studio, aby od podstaw rozpocząć prace nad nowym materiałem. Rezultaty można było usłyszeć 16 czerwca 1978 roku, właśnie wtedy do angielskich sklepów trafił całkiem nowym album zatytułowany Some Girls (Niektóre dziewczyny), który przedstawił (już nie młody) zespół z zupełnie innej strony... Można napisać, że zaatakowali wręcz bronią wroga... Long Play sprzedawał się kapitalnie. Dzięki singlom i trasie koncertowej po USA, wywindował na sam szczyt list przebojów.
Warto zatrzymać się przy okładce, która nie przeszła bez rozgłosu. Za każdym razem obwoluta w wykonaniu tego zespołu (i ich projektantów) budziła zachwyty i kontrowersje. Co takiego stało się, że zdjęcie, które pojawiło się na pierwszym wydaniu Some Girls wywołało, aż tyle sensacji i nawet otarło się o proces sądowy?
Na pierwszy rzut oka, obwoluta przedstawia damsko-męskie twarze, które są nałożone na przeróżne kobiece fryzury. Głowy ułożone są w czterech rzędach, w każdym po pięć. Każdy ma inny kolor: zielony, żółty, niebieski i różowy. Po obu stronach krawędzi pojawiły się ceny od 6.99$ do 9.99$. Na szczycie znajduje się biało-czerwono-czarny napis The Rolling Stones, który mówi nam o autorach (z kim mamy do czynienia), na krawędziach towarzyszy im tytuł albumu. Cała powierzchnia obwoluty pokryta jest różnorodnymi napisami.
Według Petera Corristona (autora dzieła) okładka Some Girls znajduje się na szczycie albumów Rolling Stonesów pod względem dowcipu i prowokacji. Jednak, aby dostrzec całkowity przekaz trzeba dosyć mocno się przyłożyć i przeanalizować obwolutę w całości, od podstaw.
źródło: eil.com Inspiracja - reklama z 1973 roku |
Inspiracją do stworzenia całej oprawy była reklama kobiecych peruk, którą można było oglądać w amerykańskiej gazecie (z Chicago) w 1973 roku. Od razu zauważymy, że ceny i typografia zostały z niej zapożyczone, tylko fryzury i twarze całkowicie zmieniono. Tym samym dostarczając tanich podniet i mocnego uderzenia przez znajdujące się tam kolory. Zielone, żółte, niebieskie i różowe paski wyglądały odważnie, krzykliwie i tanio, stosując przy tym technikę przyciągania uwagi klienta w sklepie, w którym jest setki przeróżnych, także kolorowych okładek na wystawie. Jednak w tamtym okresie żadna nie przykuwała tak wzroku jak "Niektóre dziewczyny" Był to sprytny komentarz na temat wykorzystania seksualności w handlu, który pod koniec lat 70-tych był w USA na porządku dziennym. Trudno było zaskoczyć amerykańskie społeczeństwo czymś nowym. Sex, Drugs and Rock & Roll nie dziwiło nikogo. W gazecie, telewizji, na ulicy, po prostu wszędzie ukazywano nagość i intymność (wystarczyło spojrzeć na Micka Jaggera, który ubierał się w damskie ciuchy i malował paznokcie). Rodzice nie zamykali już swoich dzieci w pokojach, gdy w telewizji pojawiał się kontrowersyjny program (robiono tak w latach 50-tych, gdy Elvis Presley występował w programie Eda Sulivana, jego sceniczny ruch budził strach rodziców, którzy myśleli, że król Rock and Rolla sprowadzi ich pociechy na złą drogę). Wytwórnia Atlantic (wydawca albumu) zaakceptowała nawet jeden wers, który pojawił się w piosence Some Girls, tam Jagger śpiewa, że czarne kobiety lubią uprawiać seks całą noc. Czasy się zmieniały, wchodzono w nową dekadę lat 80-tych, na wszystko przymykano oko.
Ciąg dalszy nastąpi...
Komentarze
Prześlij komentarz